W Stanach Zjednoczonych, do każdej, nawet najdrobniejszej domowej usterki przyjeżdża fachowiec. Można by powiedzieć, że to naród dość leniwy. Lepiej jednak pokusić się o stwierdzenie, że Amerykanie są przyzwyczajeni do tanich usług fachowców i bardziej im się opłaca zadzwonić po kogoś, kto wymieni żarówkę, niż zrobić to samodzielnie.
Polskie realia są trochę inne. U nas, nawet za drobne usługi trzeba dość dużo płacić. Jakie usterki możemy więc naprawić sami, a do czego lepiej wezwać specjalistę? Zacznijmy od tych najdrobniejszych.
Sami z powodzeniem będziemy w stanie wymienić spaloną żarówkę. Nie potrzeba do tego żadnych specjalistycznych umiejętności czy sprzętu. Nowa żarówka i delikatne ręce, które potrafią kręcić w zupełności wystarczą. Poradzimy sobie też pewnie z wymianą baterii w urządzeniu, które jest nimi zasilane. Czasem wystarczy tylko podnieść zaślepkę i je odpowiednio włożyć, czasem użyć śrubokręta.
Śmiało poradzimy sobie również z prostymi naprawami hydraulicznymi. Jeśli mamy zatkany zlew, możemy spróbować go odetkać, odkręcając syfon – jeśli problem znajdzie się tutaj, to go rozwiążemy. Jeśli nie, lepiej poprosić o pomoc specjalistę – niejedno forum budowlane zawiera dział, w którym ogłaszają się hydraulicy i inni fachowcy z różnych części kraju. Z prostszych usterek, wymienić można cieknący kran – czasem wystarczy wymiana uszczelki, a czasem dokręcenie śrub specjalnym francuskim kluczem.
Po fachowca lepiej dzwonić w przypadku awarii elektrycznych. O ile dokręcenie gniazdka elektrycznego nie będzie trudne, o tyle wymianie instalacji elektrycznej już nie podołamy. Polak potrafi, jednak mierzenie swoich zamiarów ponad siły często sprawia, że jesteśmy tylko rozczarowani, a na koniec i tak wzywamy fachowca.
Nasze wnętrza będą piękne, jeśli będziemy dbali o każdy, nawet najdrobniejszy ich szczegół. Pamiętajmy o tym, że to ono wpływają na powodzenie całości, dlatego nie bagatelizujmy nawet najdrobniejszych niedociągnięć.