Sama maszyna może stać się ciekawą dekoracją domu – im starszy, bardziej fikuśny sprzęt, tym lepiej dla naszego wnętrza. Czasami wystarczy nawet sam stolik, używany w dawnych modelach, by salon nabrał nowego blasku. A jeśli jeszcze mamy w pokoju dodatki ręcznie wyszywane – wrażenie spójnej całości będzie niesłychane. Nic tak bowiem nie zachwyca, jak dobra krawiecka robota!
Jeśli nigdy nie mieliśmy okazji, by nauczyć się sprawnie i efektywnie dziergać, zapiszmy się na minikurs używania maszyny, igieł, szydełka czy kanwy. Krok po kroku pojmiemy wówczas tajniki krawiectwa i już po kilku treningach będziemy mogli sami dekorować brzeg płóciennej serwety, ubrania dzieci, zasłonki do kuchni. Dla bardziej zaawansowanych są zajęcia z tworzenia własnych przytulanek, a z czasem – całych zestawów ubraniowych.
Szycie to dobra propozycja dla osób szukających nowego hobby, dla pań na urlopie macierzyńskim, dla emerytów, chcących komponować oryginalne aranżacje wnętrz. Absolwenci kursów z dumą pokazują swoje pierwsze dzieła: pacynki ze skarpet, ręcznie haftowane bluzki, piękne, wyszywane chusty oraz niebanalne narzuty na kanapy i tapczany czy wygodna poduszka.
W domowych manufakturach powstają więc – szyte na miarę – ozdoby okolicznościowe. Gospodynie domowe chętnie wieszają w swych kuchniach rękawice kucharskie i fartuchy – wyszywane kolorowymi nićmi, wesołymi aplikacjami. Gorliwie też są dekorowane poszewki na poduchy, zagłówki, obicia krzeseł, a także wszelkie serwety czy obrusy. Każda jadalnia nabierze przytulności, gdy na stole zagości jasna płachta, urozmaicona kolorami, wzorami, dekorami.
Wielbiciele wyszywanek wymieniają się pomysłami, jak również różnymi doświadczeniami – ktoś komuś obszył kosmetyczkę na rzeczy, dotąd porozrzucane po łazience. Ktoś inny wręczył w prezencie śliniaczki dla dzieci, zdobione wedle własnej kreatywności. Ci co lubią szyć, jednoczą się we wspólnej misji – powracania do tradycji krawieckich robótek, do pochylania się nad maszyną i wyszywania spod niej prawdziwych, dzianinowych cudeniek.